niedziela, 8 maja 2011

Dziecko i książki

Moja córka Liliana ma w tej chwili prawie 4 lata. "Czyta" od zawsze. Jeszcze dobrze nie siedziała, a już wertowała książki. Nieważne jakie, mógł to być nawet podręcznik do historii starszego brata, zawsze się coś ciekawego znalazło. Najpierw pokazywałam jej proste książeczki z obrazkami, dodając równocześnie parę słów objaśnienia. Najczęściej były to ilustracje ze zwierzątkami i wyjaśnienia typu: to jest piesek, mieszka w budzie i robi hau-hau. Tu ma ogon, tu ma nosek, tu ma uszy. Z czasem przerzuciłyśmy się na "poważniejszą" literaturę - książeczki na podstawie których można było opowiedzieć jakąś historyjkę. Piszę opowiedzieć, bo na polskim rynku niestety nie ma (lub jest bardzo niewiele) książek które nadawałyby się do czytania dzieciom poniżej lat 2. Tak więc wyszukiwałam pozycję z ciekawymi ilustracjami i opowiadałam. Po skończeniu córka przejmowała ode mnie książkę ze słowami: "teraz Lila" i "czytała" sama, powtarzając to, co zapamiętała. Od drugiego roku życia już normalnie jej czytam. Wybierałam jednak te książki, które były napisane prosto i zrozumiale dla dziecka w tym wieku. W tym czasie również, Lila stała się czytelniczką biblioteki publicznej i do tej pory chodzi tam z przyjemnością, cyklicznie wymieniając książki. Teraz już mogę jej czytać praktycznie wszystko, nie przejmuję się trudnymi słowami. Uważam, że dzięki wcześnie zaszczepionej miłości do książek moja córka zaczęła bardzo szybko mówić i budować złożone zdania. Teraz ma ma bogate słownictwo i szybko zapamiętuje nowe, nawet skomplikowane jak dla niej słowa; ma dobrą pamięć, wyobraźnię, i to jaką!

Tak to się zaczynało:


I dalej trwa:


Można powiedzieć: "Czym skorupka za młodu...". Okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest. Mimo, że z synem z takim samym zapałem czytałam książki, on nie odziedziczył po mnie pasji czytania. Owszem, chętnie słuchał, ale nie za nadto entuzjastycznie. Dziś niezbyt chętnie czyta. Może inne geny?

Czyli co? Niezależnie od tego czy czytamy dziecku, czy nie wpływa to na jego późniejsze zainteresowanie książkami? Nie do końca. Wczesna lektura pozwala na wybudwanie fundamentów, podstaw, wzbudza ciekawość poznania. Większe są wtedy szanse na zainteresowanie się dziecka książkami. W przyszłości może nie lubić czytać, jednak to, co poznało w dzieciństwie zostanie w nim na zawsze, choćby w podświadomości.

Co daje czytanie:
  • rozwija wyobraźnię,
  • poszerza zakres słownictwa,
  • wzbudza ciekawość świata,
  • umożliwia spędzenie czasu z rodzicem ;-),
  • uczy,
  • czasem śmieszy i bawi, 
  • sprawia przyjemność,
  • uspokaja i relaksuje,
  • zacieśnia więź z dzieckiem, 
  • poprawia pamięć
i... jeszcze długo by wymieniać ;-).

Zatem czytajmy dzieciom i wzbudzajmy w nich zainteresowanie książkami. Naprawdę warto.

A jakie są Wasze doświadczenia wprowadzania dzieci w świat książek?

Pozdrawiam,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...