sobota, 7 stycznia 2012

Hity 2011 wg "Polityki"

W ostatnim numerze Polityki zamieszczono zestawienie 10 najbardziej poczytnych książek roku 2011. Może to być wskazówką co warto przeczytać. Na dobrą książkę nigdy nie jest za późno. Poniżej lista, którą skopiowałam wraz z opisami, co ułatwi rozeznanie i wybór:


1. Stanisław Lem, Sławomir Mrożek, Listy 1956–1978, Wydawnictwo Literackie. Ta korespondencja jest początkowo literacką zabawą dwu niezwykle inteligentnych pisarzy, którzy duszą się w polskim piekiełku. Z czasem ich listy stają się rozmową dwu przyjaciół – w ich tonie pojawia się bliskość. A w tle mamy kapitalny obraz Polski tamtych lat.

2. Andrzej Franaszek, Miłosz. Biografia, Wydawnictwo Znak. W Roku Miłosza dostaliśmy bardzo udaną i rzetelną biografię poety. Andrzej Franaszek stworzył przejmującą (i trzymającą w napięciu) opowieść o życiu z wiecznym poczuciem winy, o życiu jako nieustającej walce z bezsensem. Ta opowieść mogłaby się też spodobać Miłoszowi.

3. Michel Houellebecq, Mapa i terytorium, przeł. Beata Geppert, Wydawnictwo W.A.B. Najbardziej chłodna, ironiczna i jednocześnie najlepsza, bo poruszająca, powieść w dorobku pisarza. W świecie, który umiera, jedyną rzeczą, która ma jeszcze znaczenie, pozostaje sztuka. Jak to u Houellebecqa – sztuka, która jest przeciw życiu i przeciw światu.

4. Magdalena Tulli, Włoskie szpilki, Wydawnictwo Nisza. W nowej książce Magdalena Tulli przejmująco opowiada o polskiej traumie, która do dzisiaj na nas ciąży. Mnóstwo rodzin może odnaleźć w tym portrecie swoją historię rodzinną: milczenie i chłód rodziców, urazy, ukrytą agresję. Pisarka pokazuje, skąd się one biorą.

5. Philip Roth, Wzburzenie, przeł. Jolanta Kozak, Wydawnictwo Czytelnik. Roth częściej pisze o starości, ale ta książka jest inna, młodzieńcza, jej bohaterowi bliżej do Portnoya niż do Zuckermana. Świetnie skonstruowana i zaskakująca powieść, rozgrywająca się w 1951 r., układa się we współczesną tragedię o człowieku, który nie może uniknąć klęski.

6. Javier Marias, Twoja twarz jutro. Taniec i sen, przeł. Ewa Zaleska, Wydawnictwo Sonia Draga. Trylogia „Twoja twarz jutro” w ubiegłej dekadzie była jednym z największych wydarzeń literackich na świecie i uczyniła z Javiera Mariasa poważnego kandydata do Nagrody Nobla. W tym drugim tomie szpiegowski temat został zderzony z subtelną symfoniczną konstrukcją.

7. Thomas Pynchon, Wada ukryta, przeł. Andrzej Szulc, Wydawnictwo Albatros. Tym razem Pynchon każe swojemu bohaterowi badać szemrane wątki najnowszej historii Los Angeles. To na wpół tylko realne miasto przedstawione zostaje jako scena nie tylko fiaska rewolucji społecznej lat 60., ale i klęski wspaniałego projektu zwanego Ameryką.

8. Michał Witkowski, Drwal, Wydawnictwo Świat Książki. „Drwal” jest jedną z najlepszych, obok „Lubiewa”, książek Witkowskiego. Lekko poprowadzoną, z dopracowaną intrygą kryminalną, pełną humoru i co najważniejsze autoironiczną. Bohaterem jest bowiem sam Michał Witkowski.

9. Miljenko Jergović, Srda śpiewa o zmierzchu w Zielone Świątki, przeł. Magdalena Pertyńska, Wydawnictwo Czarne. Jergović to nie tylko gigant współczesnej literatury chorwackiej – to jeden z najlepszych pisarzy europejskich średniego pokolenia. Kulisy wojny na Bałkanach znamy głównie z relacji reporterskich, Jergoviciowi udało się zaś stworzyć imponującą powieść – fresk o bałkańskim piekle.

10. Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Imię i znamię, Wydawnictwo Biuro Literackie. W nowym tomie laureata nagrody Nike jeszcze głębiej wchodzimy w rodzinną historię. Dycki w niesłychany sposób łączy ironię i liryzm oraz najdalsze rejestry języka. I z tej mieszanki tworzy wiersze niezwykłej urody.



źródło: "Polityka" 1/2012


Same wspaniałości. Znaleźliście coś dla siebie? A jeśli lektury co poniektórych macie już za sobą, co możecie szczególnie polecić?


Pozdrawiam,

czwartek, 5 stycznia 2012

Podsumowanie roku 2011

Jak widać na prawym pasku w ubiegłym roku przeczytałam 31 książek. Mało to i dużo. Mało w porównaniu z rokiem 2010, kiedy to pochłonęłam 72 książki. Zachęcona tym wynikiem, postanowiłam, że następny rok będzie równie owocny. Ale nie. Po pierwsze, zawirowania rodzinne sprawiły, że straciłam przez pewien okres zamiłowanie do książek, kompletnie nie miałam do tego głowy. A drugie to blog. Tak, tak, wydawałoby się, że założenie własnego bloga zmotywuje mnie do czytania. Stało się jednak odwrotnie. Dlaczego? Nie rozpoczynałam kolejnej lektury, zanim nie zrecenzowałam ostatniej. Chciałam robić notki na bieżąco, świeżo po przeczytaniu. Ale nie chciało mi się recenzować. Więc też nie czytałam ;-). Uważam jednak, że 31 książek w ciągu roku to i tak nie jest źle. Dużo, biorąc pod uwagę, że statystyczny Polak czyta rocznie 1/2 książki ;-). Moje postanowienia na rok 2012 są następujące: będę czytać najwięcej jak się da, ale nie na siłę, nie żeby zrealizować jakiś projekt czy wyrobić normę.

Pozdrawiam,

niedziela, 1 stycznia 2012

Życzenia noworoczne

Wszystkim zaglądającym życzę;
(niepotrzebne skreślić)

- dużo książek,
- dużo wolnego czasu na czytanie,
- dużo wolnych środków na książki,
- dużo półek na nowe nabytki,
- dobrze zaopatrzonej biblioteki do własnego użytku,
- dużo nowowydanych wartosciowych książek.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...