sobota, 29 października 2011

"Czarny tancerz" Jeffery'ego Deavera

Zaległa recenzja lektury wakacyjnej. Podobnie jak "Dowód prawdy", "Czarnego tancerza" przeczytałam z braku innych książek. W odróżnieniu od tej pierwszej - nie żałuję, polecam nawet.

źródło: lubimyczytac.pl
"Czarny tancerz" Jeffery'ego Deavera wchodzi w skład zbioru powieści wydanych w jednej książce i jest w wersji skróconej. Pełna wersja występuję pod tytułem "Tańczący trumniarz", pozostanę jednak przy pierwszej nazwie, bo pod takim tytułem książkę przeczytałam, poza tym lepiej mi się podoba. Tańczący trumniarz... brrr.

W Nowym Jorku grasuje seryjny zabójca. Jest piekielnie inteligentny i nieuchwytny. Uderza znienacka i natychmiast myli trop. Jedyne co wie o nim policja to nietypowy tatuaż, który zauważyła jego niedoszła ofiara – śmierć tańcząca z kobieta nad otwartą trumną. Czy to wystarczy, aby dopaść niebezpiecznego przestępcę? Czy wybitny detektyw Lincoln Rhyme, słynący ze swojej przenikliwości, znalazł godnego siebie przeciwnika?

Oprócz fabuły na uwagę zasługują precyzyjne i realistyczne opisy pracy kryminologów. Widać, że Deaver dokładnie przygotowywał się do napisania książki: gromadził materiały, korzystał z merytorycznej pomocy zawodowców, nie bez znaczenia są również jego własne doświadczenia z pracy prawnika. Bohaterowie stworzeni na kartkach powieści nie są jedynie papierowymi postaciami - to ludzie z krwi i kości. Autor skupia się na policjantach nie tylko zawodowo, ale porusza również aspekty prywatne i uczuciowe. Rysuje bardzo dobre portrety psychologiczne. Poza wątkiem kryminalnym istnieją jeszcze inne, poboczne, jak choćby relacje między Lincolnem Rhyme'em i Amelią Sachs, ale nie odciągają od głównego wątku powieści. Również postać płatnego zabójcy jest złożona i nietuzinkowa. Jest to człowiek bezwzględny, ale i doskonale przygotowany, nie dający się zaskoczyć. To sprawia, że nie jest to nudny pościg policjanta za mordercą, ale skomplikowana gra psychologiczno-intelektualna między kluczowymi postaciami. Smaczku dodaje fakt, że łączą ich również prywatne porachunki.

Doskonała konstrukcja, szybkie tempo pełne zwrotów akcji, nieprzewidywalność sprawiają, że do samego końca czyta się z ciekawością by poznać niebanalne zakończenie. Książka trzyma w napięciu, zaciekawia, pochłania, wciąga bez reszty. Autor jest mistrzem powieści z suspensem. Jeżeli mogę komuś polecić kryminał to będzie to właśnie ten.   

Za dodatkową rekomendację niechaj posłuży Wam informacja, że Jeffery Deaver napisał również  "Kolekcjonera kości” Jeżeli ktoś nie zna książki, z pewnością słyszał o filmie. Wystarczy? 

Dla tych, którzy się wciągną w lekturę: "Czarny tancerz"/"Tańczący trumniarz" to 2. tom z cyklu "Lincoln Rhyme". 1. to "Kolekcjoner kości". 
Kolejne tomy:
Puste krzesło (tom: 3)
Kamienna małpa (tom: 4)
Mag (tom: 5)
Dwunasta karta (tom: 6)
Zegarmistrz (tom: 7)
Rozbite okno (tom: 8)
Pod napięciem (tom: 9)

Moja ocena: 5,5/6 (bo przecież nie lubię kryminałów ;-))

Ufff… ta książka kończy moje zaległości w recenzowaniu. Teraz mogę ze spokojem oddać się kolejnym lekturom.


Pozdrawiam,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...