wtorek, 6 września 2011

księgarnia Dedalus

Parę dni temu wybrałam się do pasmanterii w celu zakupienia włóczki w związku z działalnością na moim drugim blogu. Niestety sklep otwierali dopiero o 11., a ja byłam grubo ponad godzinę przed czasem. Chcąc nie chcąc wybrałam się na spacer po Warszawie i przypadkiem natrafiłam na pewną ciekawą księgarnię. Dedalus. Jest to sieć księgarni działających w kilku większych miastach w Polsce, również w internecie. Ideą tego sklepu jest sprzedaż książek w taniej cenie. Naprawdę. Jest w czym wybierać. Nie uświadczysz tu co prawda "najnowsiejszych nowości", ale przecież każdy książkomaniak znajdzie coś godnego uwagi i coś czego jeszcze nie ma, a koniecznie mieć musi. Jest tam wszystko: powieść współczesna, historia, nauka języków, kuchnia, książki podróżnicze, fantastyka, romanse, kryminały, klasyka - dla każdego coś miłego. Ceny wahają się od kilku złotych do dwudziestu paru. Wybrałam skrupulatnie pozycje, których jeszcze nie czytałam, a chciałabym mieć i czym prędzej opuściłam te gościnne progi (bo rozhuśtałabym się z zakupami, bez dwóch zdań). Za 4 książki zapłaciłam 50 zł. Oto moje łupy:


"Tysiąc drzewek pomarańczowych" - 9 zł,
"Cień wiatru" - 16 zł,
"Balsam dla duszy przyszłej matki" (lubię "Balsamy", a co ;-) - 13 zł
i "Baśnie Andersena" (pięknie wydane, w twardej okładce, a w środku mnóstwo baśni, których moja córka jeszcze nie zna) - 12 zł.

Warto zajrzeć. W Warszawie księgarnia jest przy ul. Koszykowej 59. Co do innych miast, odsyłam na ich stronę inernetową w celu sprawdzenia adresu.


Pozdrawiam,

2 komentarze:

  1. Tak, księgarnia Dedalus to raj na ziemi!
    Jak jestem w stolicy (fajnie, że teraz jest na Chmielnej, wcześniej księgarnia była na Koszykowej, i to była zawsze wielka wyprawa) wsiąkam w nią na długi czas. Znam jeszcze wersję z ulicy Grodzkiej w Krakowie, ale już tam nie jest aż tak bosko. Czasem zamawiam internetowo. Nigdy mnie jeszcze nie zawiedli:)
    P.S na Cień wiatru się nacięłam, gdybym wiedziała, że to mikro wydanie nigdy bym jej nie kupiła. Wiadomo wszak, że jej nie przeczytałam z takim nieczytelnym drukiem, choćby nie wiem co!
    Mój rekord taniochy "Bura małpa" Piotra Kofty (dobra rzecz) za 1,50 zł:)
    Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się jednak cieszę, że ten raj nie jest za blisko mnie. Ale fajnie, że jest. Na pewno tam jeszcze zajrzę, jak znowu zabłądzę ;-). Dzięki za odwiedziny ;-*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...