Od jakiegoś czasu czytanie przychodzi mi dość opornie. Zaczęło się w kwietniu, ale to był okres przedświąteczny, obowiązków trochę więcej i czymś naturalnym dla mnie było, że mniej czytam. Ale później... teoretycznie powinnam wrócić do książek. Jakoś mi nie idzie... Coś tam męczę, ale mało i raczej bez entuzjazmu. Absorbują mnie inne sprawy, poważniejsze, i pewnie dlatego nie mam głowy do czytania. A tu jak na złość założyłam bloga o tematyce książkowej ;-))) Mam nadzieję, że niedługo się to unormuje i wróci mi ochota na czytanie. Też tak czasem macie?
Póki co, zapraszam na mojego drugiego bloga - robótkowego. To zajęcie pozwala mi trochę odreagować i mogę nawet przy nim odbiegać myślami (nie za daleko ;-)) co przy czytaniu się nie sprawdza.
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz