czwartek, 30 czerwca 2011

"100 najpiękniejszych miejsc w Polsce" pod redakcją Agnieszki Pioch-Sławomirskiej

Znacie to powiedzenie: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”? Wielu z nas kocha podróże i pragnie zwiedzać wciąż nowe zakątki świata. Tymczasem Polska może się poszczycić unikatowymi zabytkami, cudownymi miejscami i zapierającą dech w piersiach przyrodą. Niektóre z nich są tuż obok. Może o nich jeszcze nie wiesz, a może zwyczajnie zabrakło Ci czasu by je zobaczyć, bo przecież są tak blisko, więc uważasz, że jeszcze zdążysz. Niekoniecznie. Wiele pięknych miejsc znika w oczach – unicestwia je natura lub ludzka niedbałość i za chwilę może ich już nie być. Do tych nietrwałych cudów przyrody i dzieł człowieka należą chociażby Pustynia Błędowska lub ruiny kościółka w Trzęsaczu. Archikatedra Wniebowzięcia NMP w Gdańsku o mało nie spłonęła w niedawnym pożarze – szczęśliwi, którzy zdążyli zobaczyć dzieła sztuki bezpowrotnie strawione przez ogień. Tak więc, spieszmy się...



źródło: ceneo.pl
Co i gdzie warto zobaczyć? Dobrym drogowskazem jest książką pod redakcją Agnieszki Pioch-Sławomirskiej „100 najpiękniejszych miejsc w Polsce”. Jest to przewodnik po wybranej setce najpiękniejszych zakątków naszego kraju. Wydany w formie albumu zbiór niezwykłych zabytków, pomników przyrody, miejsc związanych ze znanymi ludźmi, przedmiotów kultu religijnego. Z każdą przewracaną kartką poznajemy kolejny niezwykły obszar rodzinnego kraju - ciekawie, choć krótko opisany. Przeczytamy tu o faktach, ciekawostkach, legendach związanych z danym miejscem. Ułożono je alfabetycznie, zaczynając od Arkadii, a kończąc na Żelazowej Woli, co ułatwia poruszanie się po stronach. Każdy opis zilustrowany jest czarownymi fotografiami. Na końcu książki znajduje się dokładny opis zdjęć użytych do publikacji.


100 najpiękniejszych miejsc w Polsce wg książki o tym samym tytule. Zachowałam oryginalność nazewnictwa poszczególnych rozdziałów. Pogubiłam te miejsca w których byłam, kursywą zaznaczyłam te, które w pierwszej kolejności odwiedzić zamierzam. A Ty?


1.       Arkadia pod Łowiczem. Słynny park sentymentalny.
2.        Babia Góra. Królowa Beskidów.
3.        Bagna biebrzańskie. Ptasi raj.
4.        Baranów sandomierski. Manierystyczny zamek.
5.        Białystok. Pałac Branickich.
6.       Bieszczady. Dzikie ostępy.
7.       Biskupin. Prehistoryczna osada.
8.        Bronowice. „Ryglówka”
9.        Brzeg. Zamek Piastów śląskich.
10.     Czarna Hańcza. Rzeka z charakterem.
11.    Czarnolas. Muzeum Jana Kochanowskiego.
12.     Czermna. Kaplica czaszek.
13.     Czocha. Zamek nieodkrytych tajemnic.
14.    Dąb Bartek. Zielony olbrzym.
15.     Dębno. Późnogotycki zamek rycerski.
16.     Dębno Podhalańskie. Drewniany Kościółek z drugiej połowy XV wieku.
17.    Dolina Pięciu Stawów. Najpiękniejsza dolina w Tatrach
18.     Dolina Prądnika. Maczuga Herkulesa i inne niezwykłe skały.
19.    Frombork. Warowna katedra.
20.    Gdańsk. Kościół Mariacki.
21.    Gdańsk. Trakt Królewski.
22.    Gniezno. Katedra z relikwiami św. Wojciecha.
23.     Golub-Dobrzyń. Zamek królewny Anny Wazówny.
24.     Gołuchów. Siedziba znanych wielkopolskich rodów.
25.     Góry Stołowe. Skalny labirynt.
26.    Grabarka. Święte miejsce prawosławia.
27.    Jar Raduni. Mroczna kraina dziwów.
28.    Jaskinia Raj. Najpiękniejsza jaskinia w Polsce.
29.    Jasna Góra. Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej.
30.    Kalwaria Zebrzydowska. Polska Jerozolima.
31.     Karkonosze. Niezwykłe skały, urwiska i wodospady.
32.     Karpacz. Świątynia Wang.
33.    Kazimierz Dolny. Urokliwe miasteczko nad Wisłą.
34.     Kozłówka. Muzeum Zamoyskich.
35.    Kórnik. Rezydencja Białej Damy.
36.    Kraków. Barbakan.
37.    Kraków. Katedra na Wawelu.
38.    Kraków. Kazimierz.
39.    Kraków. Kościół Mariacki.
40.    Kraków. Sukiennice.
41.    Kraków. Zamek królewski na Wawelu.
42.     Krasiczyn. Perła polskiego renesansu.
43.    Kruszwica. Mysia Wieża.
44.     Kruszyniany. Meczet tatarski.
45.    Krutynia. Najpiękniejszy szlak rzeczny.
46.     Krzyżotopór. Niesamowite ruiny.
47.     Książ. Największy zamek Śląska.
48.     Kwiatoń. Łemkowska cerkiew w Beskidzie Niskim.
49.     Leżajsk. Kościół i klasztor oo. Bernardynów.
50.    Licheń. Sanktuarium Maryjne.
51.     Lidzbark warmiński. Biskupia rezydencja.
52.     Lubiąż. Opactwo cystersów.
53.     Łagów. Zamek Joannitów.
54.     Łańcut. Pałac Lubomirskich i Potockich.
55.    Łeba. Ruchowe wydmy w Słowiańskim Parku Narodowym.
56.    Łódź. Ulica Piotrkowska.
57.    Malbork. Zamek krzyżacki.
58.    Mierzeja Helska. Bałtycka „kosa”.
59.    Morskie Oko. Owiane legendami górskie jezioro.
60.     Nałęczów. Ulubione miejsce wypoczynku Bolesława Prusa.
61.     Nieborów. Dzieło pięknych pań.
62.     Niedzica. Malowniczy zamek w Pieninach.
63.     Nowy Wiśnicz. Zamek, który gościł królów.
64.    Oblęgorek. Muzeum Henryka Sienkiewicza.
65.    Ogrodzieniec. Ruiny największego zamku na Szlaku Orlich Gniazd.
66.     Opinogóra. Muzeum Romatyzmu.
67.     Pelplin. Katedra Najświętszej Marii Panny.
68.     Pieskowa Skała. Zamek zawieszony nad doliną Prądnika.
69.    Poznań. Renesansowy Ratusz i kamienice Starego Rynku.
70.    Przełom Dunajca. Najpiękniejszy przełom rzeczny w Europie.
71.    Przylądek Rozewie. Najdalej na północ wysunięty punkt w Polsce.
72.     Pszczyna. Pałac Hochbergów.
73.    Pustynia Błędowska. Polska Sahara.
74.    Puszcza Białowieska. Królestwo żubra.
75.     Radzyń Podlaski. Rokokowe cacko.
76.     Rogalin. Pałac wśród dębów.
77.     Rydzyna. Rezydencja Leszczyńskich i Sułkowskich.
78.     Sandomierz. Jedno z najstarszych miast w Polsce.
79.    Stary Sącz. Kościół i klasztor Klarysek.
80.     Strzelno. Skarby sztuki romańskiej.
81.     Szwajcaria Kaszubska. Kraina czystych jezior i malowniczych wzgórz.
82.    Święta Lipka. Jedno z najstarszych sanktuariów maryjnych w Polsce.
83.    Święty Krzyż. Pradawny ośrodek kultu maryjnego.
84.    Toruń. Stare Miasto.
85.    Trzęsacz. Ruiny kościoła.
86.     Tyniec. Opactwo Benedyktynów.
87.    Wambierzyce. Bazylika Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny.
88.    Warszawa. Łazienki.
89.    Warszawa. Plac Zamkowy z kolumną Zygmunta.
90.    Warszawa. Powązki.
91.    Warszawa. Zamek Królewski.
92.    Wieliczka. Kopalnia soli.
93.    Wilanów. Ulubiona rezydencja Jana III Sobieskiego.
94.    Wodospad Siklawa. Największy wodospad w Tatrach.
95.     Wrocław. Gotycki ratusz.
96.     Wyspa Wolin. Królestwo bielika.
97.    Zakopane. Kurort u stóp Tatr.
98.    Zalew Soliński. Największe sztuczne jezioro.
99.     Zamość. Renesansowe Miasto.
100.      Żelazowa Wola. Miejsce urodzin Fryderyka Chopina.


Rozpoczął się okres wakacyjny. Może w pobliżu miejsca, w którym będziesz odpoczywać, znajduje się coś godne obejrzenia? Książka będzie wskazówką. Życzę dobrego wypoczynku i wielu wrażeń z nowoodwiedzanych zakątków naszej pięknej ojczyzny.

Moja ocena: 5/6 - mogłoby być więcej ciekawostek i obszerniejsze opisy. 

Ze słonecznymi pozdrowieniami,  

wtorek, 21 czerwca 2011

"Wędrówki Misia Uszatka" Czesława Janczarskiego

Na dobranoc – dobry wieczór
miś pluszowy śpiewa Wam.
Mówią o mnie Miś Uszatek, bo klapnięte uszko mam.
Jestem sobie mały miś, gruby miś,
znam się z dziećmi nie od dziś.
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś,
znam się z dziećmi nie od dziś!

Któż nie zna Misia Uszatka? Bajka mojego dzieciństwa, chętnie oglądana i uwielbiana przez kolejne pokolenia dzieciaków. I słusznie. Bajka idealna. Bez przemocy, wulgaryzmów, krwi, flaków, wypadających gałek ocznych i urywana głów. Bajka, którą można włączyć dziecku bez nerwowego zerkania, czy aby nie dzieje się coś niepokojącego na ekranie. Ma się tę pewność, że dziecko nie tylko miło spędzi czas, ale też się czegoś nowego nauczy. Ciekawe przygody Misia i jego przyjaciół, mili bohaterowie, lalkowa animacja i te cudnie wykonane postacie. Serial ma charakter wychowawczo-dydaktyczny, każdy odcinek to historyjka kończąca się morałem.

źródło: empik
No, ale miało być o książce.... Oglądałam serial zanim nauczyłam się czytać, ale na przygody misia spisane na papierze trafiłam dopiero jak zainteresowała się nimi moja córka. Od tej pory w każdym lilkowym stosiku musi się znaleźć ta pozycja. Czesław Janczarski jest autorem wielu książeczek dla dzieci, ale seria o Misiu Uszatku jest chyba najbardziej znana i lubiana (pewnie także za sprawą filmu). Miś Uszatek to ukochany bohater przedszkolaków. Jest tak lubianą pluszową zabawką, a jednocześnie partnerem w zabawie i przyjacielem. W książce opisane są sprawy najbliższe dziecku, codzienne sytuacje z domu czy przedszkola. Ponadczasowe i aktualne do dziś. Każda kolejna historyjka porusza nowy temat, dostarcza maluchowi wiedzy, pomaga poznawać świat. Poznajemy Misia Uszatka i jego miłych przyjaciół: pajacyka Bimbambom, Gumowego Słonia, małpkę Fik-Mik, lalki, Murzynka Bimbo i wielu innych. Z książki dowiadujemy się w końcu, dlaczego miś ma właściwie klapnięte uszko i do czego stało ono mu się wielce przydatne.

„Wędrówki Misia Uszatka” są podzielone na dwie części: Gromadka Misia Uszatka i Bajki Misia Uszatka. W pierwszej opisane są wesołe przygody misia i jego przyjaciół oraz historyjki wyjaśniające wiele niezrozumiałych dla przedszkolaka kwestii, w drugiej sympatyczny niedźwiadek opowiada bajki. Cała książka składa się krótkich, 1-2 stronicowych opowiastek, które nie są w stanie znudzić nawet najmłodszych dzieci. Można czytać po jednej, a starszym dzieciom, które potrafią się dłużej skupić, kilka na raz. Nie sposób też nie wspomnieć o ujmujących ilustracjach Zbigniewa Rychlickiego. Dodatkowo uprzyjemniają one lekturę.

Sympatyczne postacie, wesołe przygody, ciekawie wyjaśniane sytuacje z otaczającego dzieci świata sprawiają, że kolejne pokolenie jest zafascynowane sympatycznym niedźwiadkiem z oklapniętym uszkiem. Polecam dzieciom małym i dużym.

Pora na dobranoc,
bo już księżyc świeci.
Dzieci lubią misie,
misie lubią dzieci.

Piosenka Misia Uszatka: słowa napisał Janusz Galewicz, muzykę skomponował Piotr Herte, śpiewał Mieczysław Czechowicz.

Pozdrawiam,

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Do tyłu z czytaniem...

Od jakiegoś czasu czytanie przychodzi mi dość opornie. Zaczęło się w kwietniu, ale to był okres przedświąteczny, obowiązków trochę więcej i czymś naturalnym dla mnie było, że mniej czytam. Ale później... teoretycznie powinnam wrócić do książek. Jakoś mi nie idzie... Coś tam męczę, ale mało i raczej bez entuzjazmu. Absorbują mnie inne sprawy, poważniejsze, i pewnie dlatego nie mam głowy do czytania. A tu jak na złość założyłam bloga o tematyce książkowej ;-)))  Mam nadzieję, że niedługo się to unormuje i wróci mi ochota na czytanie. Też tak czasem macie?

Póki co, zapraszam na mojego drugiego bloga - robótkowego. To zajęcie pozwala mi trochę odreagować i mogę nawet przy nim odbiegać myślami (nie za daleko ;-)) co przy czytaniu się nie sprawdza.

Pozdrawiam,

piątek, 10 czerwca 2011

E-booki

Jest takie uczucie trudne do określenia. Bardzo pozytywne i potrzebne od czasu do czasu dla normalnego funkcjonowania - odskocznia od codzienności. Jest to wtedy, gdy robimy coś co lubimy. Nie wiem jak to nazwać - odprężenie, relaks, bezpieczeństwo, błogość, poczucie zatrzymania w czasie. Mam kilka takich chwil, jedną z nich jest moment, kiedy wchodzę do księgarni. Jak bym przekraczała próg innego wymiaru. Ten wszechogarniający zapach świeżo wydrukowanych książek, rządki półek wypełnionych nowiutkimi pozycjami i obecność osób o wspólnych zainteresowaniach. Jestem w świecie marzeń. Drugą taką chwilą jest samo czytanie książki. Drukowanej, żeby była jasność. Lubię potrzymać w dłoniach książkę, poczuć jej zapach, wygodnie usiąść i... "odpłynąć". Można się w dowolnym momencie zatrzymać, cofnąć kartki, przeczytać szczególnie interesujący fragment kilka razy. Można się zapomnieć i zasnąć. Patrząc w bezduszny ekran tak się nie da. I choć przedkładam książki tradycyjne nad elektroniczne, to jednak czytam e-booki. Dlaczego? Często się zdarza, że mam ochotę na ściśle określoną książkę. Z jakiś przyczyn jej nie kupuję, bo np. brak funduszy, brak miejsca, a nie chcę zapełniać półek czymś, co niewiadomo czy mi się spodoba. W bibliotece rzadko trafiam na nowości. Jak już znajdę w sieci interesującą pozycję, to wolę ją przeczytać w wersji elekronicznej teraz niż na papierze w nieokreślonej przyszłości. Preferuję pliki z rozszerzeniem doc. Dobrze otwierać je w Wordzie, wystarczy kliknąć w układ do czytania (w pasku Widok lub w miniaturkach na dole ekranu, z lewej strony). Pokazuje się wtedy dokument w formie otwartej książki, można zaznaczyć 1 lub 2 stronice na raz. Taką kartkę łatwo można objąć wzrokiem i nawet wygodnie się czyta. Jest spis treści z boku ekranu, więc można od razu przejśc do przerwanego momentu. Poza tym można sobie zapisać numer strony na której się skończyło (czego nie ma w pdf, a skąd mam później wiedzieć, gdzie czytałam?) Duży zbiór książek w wersji elektronicznej jest np. na chomikuj.pl. Tak się złożyło, że w tym roku przeczytałam sporo e-booków, trafiały mi się ciekawe pozycje i szkoda było nie skorzystać. Wolę jednak czytać te niezbyt długie, nie chcę tkwić godzinami przed komputerem i wgapiać się w monitor. Reasumując - dobry e-book nie jest zły, chociaż wolę książki papierowe ;-).

Pozdrawiam,

piątek, 3 czerwca 2011

"Widok z mojego okna. Przepisy nie tylko na życie" Małgorzaty Kalicińskiej

źródło: lubimyczytac.pl
Od kiedy nie mogę sobie pozwolić na czytanie jednym tchem, preferuję książki podzielone na niewielkie części. Jest wtedy mniejsze ryzyko, że będę musiała przerwać w środku rozdziału, czego nie lubię. Z kolei czytanie zbioru opowiadań czy felietonów jest dla mnie wygodne, bo mogę go sobie czytać w dowolnym czasie, po rozdziale, po dwa, czasem nawet odłożyć na dłużej, a nic mi nie umyka, nie zapominam fabuły, nie tracę wątku. Polecam tego typu książki dla osób zajętych, do czytania bez konieczności ciągłego skupienia. Tylko dla czystej przyjemności.

"Widok z mojego okna. Przepisy nie tylko na życie" Małgorzaty Kalicińskiej to zbiór właśnie felietonów publikowanych niegdyś w "Bluszczu". Felków, jak mówi autorka. Nazywa je tak, ponieważ pisanie felietonów to dla niej rzekomo za wysokie progi. Podoba mi się takie skromne rozumowanie, mimo to uważam, że jej felki są wyjątkowo udane i śmiało mogą aspirować do zaszczytnego miana felietonów. Jak można wnioskować po tytule, autorka podaje sposoby na życie wraz z kulinarnym przepisem. Tematów nastręcza codzienność. Wystarczy wyjrzeć przez własne okno, poobserwować świat, porozmawiać z ludźmi. Z Marianem, na przykład. Chociaż, postać kolegi-sąsiada, wprowadzona by umożliwić dyskusje, jak dla mnie przypomina nie dialog, ale rozmowę autorki z jej alter ego. Niemniej jednak potrafił wzbudzić moją sympatię, bo jest taki życiowy, ludzki, a może dlatego, że tak jak ja do pomidorówki dodaje szczyptę cukru? Poglądy autorki są trzeźwe, przemyślane i trafne. Wydaje się, że opisuję co my sami czujemy. Komercjalizacja świąt, pomaganie potrzebującym, religia, biurokracja, itd. to tematy codzienne opisane ze zdroworozsądkowym podejściem. Choć byśmy się nawet nie ze wszystkim zgadzali, to dobrze jest posłuchać czyjegoś zdania bez moralizowania i natrętnego przekonywania. Ot, czysta konkluzja codzienności, obiektywne przepisy na życie. Z kolei przepisy kulinarne, to jest to, co w książkach strrrasznie mi się podoba. Może to być gotowa receptura, może być działający na wyobraźnię opis potrawy, albo tylko wzmianka o dobrym jedzeniu. Lubię. A Pani Małgorzata zaserwowała nam smakowity felieton okraszony na końcu równie smakowitym przepisem - czasem wykwintnym, czasem zaskakująco prostym. Podwójna radość.

Znam autorkę z Trylogii Mazurskiej i muszę przyznać, że spodobał mi się jej sposób pisania. Choć akurat do tej serii miałabym kilka ale, to przecież dzisiaj nie o tym. Książki Pani Małgorzaty czyta się szybko, lekko, przyjemnie się relaksując. Ciekawa jestem innych powieści. Sięgnę po nie, po to by sprawdzić czy są utrzymane w tym samym klimacie. Te, z którymi miałam do czynienia do tej pory, osnute były na wątkach z życia osobistego, chętnie dowiedziałabym się jak autorka by sobie poradziła z fikcyjną fabułą. Zdaje się, że mi to umożliwi lektura "Zwyczajnego faceta".

Moja ocena: 4,5/6

Pozdrawiam,

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...